Gdy byłem z młodzieżą w Tatrach, pewnej nocy wybraliśmy się na Grzesia (jest to góra w Tatrach Zachodnich), by oglądać wschód słońca. Udało się nam dotrzeć na szczyt w odpowiednim czasie. Przygotowaliśmy polowy ołtarz i gdy na niebie pojawiał się świt, zaczęliśmy odprawiać Mszę św. Zapamiętałem dwa cudowne przeżycia: w pewnym momencie zauważyliśmy, że nad nami ukazuje się wspaniały widok nieba – cudownie rozświetlonego wschodzącym słońcem. Słońce rozświetlało to, co było nad nami. Pod nami – ciemności. Szczyt góry był miejscem rozdzielającym ciemność świata i doczesności z jasnością nieba.
I drugie przeżycie, które stało się naszym doświadczeniem, gdy zobaczyliśmy zdjęcia z naszej wędrówki. Jeden ze studentów zrobił zdjęcie w chwili Podniesienia. Uniesiona hostia znalazła się w centrum wschodzącego słońca. Wyglądało to tak, jakby z hostii rozchodziła się światłość na cały świat.
Tam na szczycie tatrzańskiej góry – Grzesiu – razem z młodzieżą mówiłem: Dobrze, że tu jesteśmy. Dobrze, że pokonaliśmy naszą słabość i trud nocnej wędrówki. Ale za chwilę niebo i ziemia w szarości dnia stopiły się w jedno i wspaniałe przeżycie, doświadczenie czegoś nadzwyczajnego, powoli mijało. Tak też i Apostołowie na Górze Tabor po mistycznym doświadczeniu Boga, tajemnicy nieba, będą musieli wrócić do szarej codzienności.
Myślę, że w życiu każdego z nas są takie chwile doświadczenia piękna, dobra, miłości, czegoś nadzwyczajnego, doświadczenia Boga i tajemnicy nieba, doświadczenie swojej Góry Tabor. Z tych przeżyć czerpiemy siłę i moc ducha, aby szarości dnia codziennego nadać blask nieba, aby w swoje i innych serce wprowadzać pokój i radość, aby nasze życie przez czynienie dobra i wzajemną miłość czynić bardziej sensownym i owocnym.
Czas Wielkiego Postu ma nam pomóc, by tych chwil Góry Tabor było jak najwięcej. Żeby tak się stało, trzeba pokonać wiele trudności, wiele razy rezygnować. Ale nie bójmy się wyrzeczeń, trudu modlitwy i wszelkiej ofiary, gdyż to prowadzi nas do doświadczenia przeżycia Tajemnicy Boga, który jest Miłością i naszym Ojcem. To prowadzi nas do tajemnicy łaczenia nieba z ziemią, doczesności z wiecznością.