O życiu i śmierci

Fragmenty kazania w czasie pogrzebu młodego człowieka (2009)
Pochwalony bądź, Panie, przez siostrę naszą, śmierć cielesną,
Której żaden człowiek żywy ujść nie może;
Biada tym, co konają w grzechach śmiertelnych;
Błogosławieni, którzy znajdą się Twej najświętszej woli;
Bowiem śmierć wtóra zła im nie uczyni.
Chwalcie i błogosławcie Pana, i czyńcie Mu dzięki,
I służcie Mu z wielką pokorą.
Gdy czytamy te słowa św. Franciszka z Asyżu z pieśni „Pochwała stworzenia”, wyczuwamy w nich ludzki trud zmagania z bólem śmierci.
Śmierć zawsze wyciska łzy i rodzi ból. Tym bardziej gdy odchodzi ktoś, kto był na początku swej drogi;
Możemy powtórzyć słowa poety, który cztery wieki temu wołał:
Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje,
Żem widział umierając miłe dziecię swoje! (Jan Kochanowski, Tren IV)
Śmierć lekcją życia.
1.Śmierć to wspólny los wszystkich ludzi, „droga jednakowa dla mieszkańców całej ziemi” (3 Krl 2.2) Ona objawia kruchość naszego istnienia. Powie Psalmista: jest „cieniem, tchnieniem, nicością” (Ps 39). „Wyrasta i więdnie jak kwiat, przemija jak cień chwilowy” – Księga Hioba 14,2;
Człowiek dopóki żyje, widzi w śmierci wrogą potęgę. Opowiada o tym Biblia w bardzo wielu miejscach.
I my wszyscy doświadczamy tego lęku.
Jednocześnie każda śmierć, szczególnie kogoś bliskiego, zmusza nas do ponownego przemyślenia tego, co jest istotą naszego życia.
2.Sam Jezus Chrystus pokazał nam, czym jest śmierć. Dlatego w dzisiejszych czytaniach mszalnych przypomnieliśmy Chrystusową mowę pożegnalną.
Ile w niej wiary i nadziei. I miłości.
Ale w tych ostatnich godzinach Chrystusa ważne są nie tylko wypowiedziane słowa, ale szczególnie jego czyny. Chrystus przed swoją śmiercią umywa nogi swoim uczniom, których nazywa przyjaciółmi.
Nie tylko wyraz miłości Chrystusa do swoich uczniów.
To wielka nauka miłości. Jesteśmy nieustannie jej uczniami.
Naszym najgłębszym powołaniem jest miłość.
Filozof powiedział: kochać to mówić innemu, że nigdy już nie umrzesz.
3.W tym kontekście śmierć staje się darem. Dla niektórych to stwierdzenie może wydawać się jakąś herezją, zdradą zmarłego. Ale człowiek, dotykając śmierci, inaczej widzi i wartościuje życie:
głębiej patrzy w życie,
inaczej patrzy na doczesność, która przemija,
zwraca się ku Bogu i ku wieczności.
Pod wpływem bólu i osamotnienia człowiek zmienia kształt swojego życia.
Podkreślam – niech ta śmierć będzie wezwaniem dla każdego nas o kształt i wartość naszego życia.
4.Gdy stajemy przy trumnie, stajemy przed pytaniami, które nas bezpośrednio dotyczą: jaka była najgłębsza treść jego istnienia? Co chciał powiedzieć swoim życiem?
Te pytania odnieśmy do siebie; jaka jest najgłębsza treść mojego istnienia? Co chcę powiedzieć swoim życiem? Dokąd idę?
Jakim jestem pielgrzymem?
Jaka jest moja wiara?
Pytać i szukać…
Zobaczyć Boga…
Cierpienie prowadzi nas na spotkanie Boga. Cierpienie pozwala nam na otwarcie się na Boga, aby się z Nim spotkać naprawdę.
I w tym kontekście śmierć jest dla nas wszystkich zobowiązaniem.

Dodaj komentarz