1. Ktoś, kto rzeczywiście trwa w tradycji, potrafi dostrzec niezwykłą siłę obyczaju; Tragiczna spuścizna PRL-u polega między innymi na fatalnym w skutkach zerwaniu z naszymi narodowymi korzeniami. Metody komunistów okazały się nadzwyczaj skuteczne. Oto na naszych oczach toczy się wielka wojna o stosunek do przeszłości narodowej. Jednych fascynuje „europejskość” rozumiana przede wszystkim jako liberalno – laicką koncepcję życia. Inni bronią Europy ojczyzn, czyli trwania w tradycji narodowej. Oczywiście że nasza tradycja ma swoje mankamenty, śmieszności, ale jest swojska, nasza, pozwala identyfikować się każdemu człowiekowi. To, co nam niektórzy proponują, przypomina pozbawiony smaku i wyrazu produkt homogenizacji.
2. Ktoś, kto wie, że jego powinnością jest praca duchowa, dążenie do ideału, samodoskonalenie. Nie zmieni się nasz polski świat, jeżeli nie zmienimy się my, Polacy. Nam jest bardzo trudno się zmieniać. Ale tylko ta „reformacja obyczajów” uratuje następne pokolenia. Bez tego zmagania się z własną małością niewiele osiągniemy, nawet w tych dziedzinach, które pozornie niewiele mają wspólnego z dążeniem do świętości.
3. Ktoś, kto potrafi dostrzec wielkość w małym. Większość z nas nie czuje się powołana do wielkich czynów, ale to nie oznacza wcale, że przed nami nie stoi jakaś misja. Szczególnie w samoorganizacji małych społeczności.
4.Ktoś, dla kogo punktem wyjścia jest prawda. Poznawanie prawdy jest fundamentem mądrego i skutecznego działania. Nie zadawalać się półprawdami, przemilczeniami, nie usprawiedliwiać fałszu.
(1992)