„Aniołku” – Stowarzyszenie im. ks. Zygmunta Malackiego

Dla wielu z nas 7 sierpnia 2010 roku to jeden z najsmutniejszych dni w naszym życiu. Pięć lata temu swą ziemską wędrówkę zakończył ks. Zygmunt Malacki. Wujaszek.

Ks. Zygmunt był i jest narzędziem Boga w naszym życiu. On nas kształtował swoimi pasjami, temperamentem, sposobem widzenia świata, przyzwyczajeniami i przekonaniami, widzeniem Boga, świata, człowieka, Kościoła czy Ojczyzny. Dziękujemy Ci, Panie, za to, że On był dla nas Twoim głosem, Panie… „Wielkie rzeczy, uczyniłeś nam, Panie”.

Mijają lata od dnia śmierci ks. Zygmunta, a bardzo wielu ludzi czuje, że naprawdę był niezastąpiony.

Uczynił bardzo wiele, aby ks. Jerzy Popiełuszko został beatyfikowany. Stworzył wyjątkowe muzeum poświęcone Księdzu – Męczennikowi.

Pozostał w pamięci bardzo wielu młodych ludzi jako ten, który nadał kształt ich życiu. Pokazał, jak kapłan może wyzwolić aktywność świeckich w Kościele.

Nauczył nas, czym jest dar przyjaźni.

W piątą rocznicę śmierci ks. Zygmunta Malackiego prosimy miłosiernego Pana o to, aby swojemu wiernemu Słudze pozwolił wejść do swojego Królestwa.

Polecamy modlitwie najbliższych ks. Zygmunta, rodziców Stanisławę i Henryka, a także brata Mariana.

Szczęść Boże wszystkim wychowankom, przyjaciołom, parafianom ks. Zygmunta.

Tradycyjnie, 7 sierpnia w wielu miejscach będą sprawowane Eucharystie w intencji ks. Zygmunta. O godzinie 18.00 będzie sprawowana Msza św. w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu.

Ks. Zygmunta fascynowała tajemnica człowieczeństwa. Przypominamy jeden z fragmentów Jego rozważań:

         Adam z Księgi Rodzaju nie jest ani upadłym bożkiem, ani jakąś zagubioną cząstką ducha, która przypadkiem dostała się do ciała. Jest stworzeniem wolnym i pozostającym w stałym związku z Bogiem. Ta więź przenika go do głębi jego jestestwa. Nie jest tylko „dodatkiem”, ale nierozerwalną częścią.

         Ten związek z Bogiem rozpoczyna się – jak to genialnie ujął Michale Anioł w scenie stworzenia na freskach Kaplicy Sykstyńskiej – „dotknięciem”, „tchnieniem”.

Człowiek zapragnął jednak przekroczyć granicę – chciał stać się Bogiem. Jego grzech dramatycznie określił ludzki los. Zawsze pozostaje droga powrotu do Stwórcy, bo człowiek to „widzialny obraz Boga”. Ta droga to obumieranie „starego człowieka”.

Z jednej strony nasze życie jest darem, ale jednocześnie – zadaniem. Z jednej strony wszystko zawdzięczam Bogu, ale z drugiej strony trzeba się sporo napocić, by zrozumieć swoje zadanie i je wypełnić. Bo dla każdego Bóg przygotował jakiś plan i nikt inny poza mną nie jest go w stanie urzeczywistnić.

Życie to nieustanne zadanie stawania się Człowiekiem.